„Agnieszka Osiecka dzieciom”
W jednym tomie zostały zebrane utwory, które Agnieszka Osiecka stworzyła dla dzieci. Antologię dopełniają niepowtarzalne ilustracje Elżbiety Wasiuczyńskiej i wstęp Daniela Passenta, napisany specjalnie na tę okazję.
W bajkowym świecie Agnieszki Osieckiej mieszka ptak Eugeniusz, ulepiony co prawda z gliny, ale bardzo ruchliwy, pochodzący ze Szwecji, gdzie są bracia Fińczyk, Tuńczyk i Sardyńczyk. Są dzieci w specjalnych okularach do oglądania bardzo małych snów. Są - jak zwykle u Agnieszki - jeziora mazurskie i Puszcza Piska, są mieszkańcy Mazur ze swoją kulturą i językiem, jest prawdziwa wieś Karwica Mazurska i znana tylko dzieciom Dolina Przeciągów. Jest pan Leśniczy i są niesforne pszczoły, nieraz trzeba było złapać rój, który się wyroił. Po niebie fruwa dużo ptaków i jeden samolot - Ptakowiec, syn mewy. (...)
Twórczość dla dzieci zajmuje poważne miejsce w dorobku Agnieszki Osieckiej. (...) Są to utwory dla dzieci i dla dorosłych - każdy się przy nich rozbawi i rozczuli. Bogata wyobraźnia autorki pozwala szybować po Niebie, a jej przywiązanie do miejsca, w którym żyje, pozwala stąpać po Ziemi - po Warszawie i po Mazurach". ( ze wstępu Daniela Passenta).
" Król Maciuś Pierwszy"
No a tej książki to chyba nikomu opisywać nie trzeba. Wspaniała książka najwybitniejszego polskiego pedagoga i znawcy duszy dziecka Janusza Korczaka.
Mam do tej książki szczególny sentyment... z powodu Pierwszego. :-)
Janusz Korczak powiedział kiedyś trafnie:
Powiadacie:
– Nuży nas obcowanie z dziećmi.
Macie słuszność.
Mówicie:
– Bo musimy się zniżać do ich pojęć. Zniżać, pochylać, naginać, kurczyć.
Mylicie się. Nie to nas męczy. Ale – że musimy się wspinać do ich uczuć. Wspinać, wyciągać, na palcach stawać, sięgać. Żeby nie urazić.
" Król Maciuś Pierwszy"
No a tej książki to chyba nikomu opisywać nie trzeba. Wspaniała książka najwybitniejszego polskiego pedagoga i znawcy duszy dziecka Janusza Korczaka.
Mam do tej książki szczególny sentyment... z powodu Pierwszego. :-)
Janusz Korczak powiedział kiedyś trafnie:
Powiadacie:
– Nuży nas obcowanie z dziećmi.
Macie słuszność.
Mówicie:
– Bo musimy się zniżać do ich pojęć. Zniżać, pochylać, naginać, kurczyć.
Mylicie się. Nie to nas męczy. Ale – że musimy się wspinać do ich uczuć. Wspinać, wyciągać, na palcach stawać, sięgać. Żeby nie urazić.
BALSAM DLA DUSZY DO CZYTANIA Z DZIECKIEM
Canfield Jack, Hansen Mark Victor, Hansen Patty, Dunlap Irene
Ta książka to zbiór ciepłych, prawdziwych historii o rodzinnych więziach, przyjaźni i pomocy bliźnim i o wartościach jakimi powinniśmy kierować się w życiu. Balsam dla Duszy do czytania z dzieckiem ma być pomocą w kształtowaniu relacji dzieci z rówieśnikami i bliskimi w czasie, gdy tworzy się ich własny system wartości. Siadam razem ze moim synem i codziennie czytam mu o tym, jak inne dzieci poradziły sobie w codziennych sytuacjach, potem rozmawiamy o tym jak rozumiemy opowiadanie, co Pierwszy o tym myśli i czy zachowałby by się tak samo czy inaczej i dlaczego. Opowiadania są krótkie, tak że nawet 5 latek nie straci zainteresowania; napisane przystępnym dla dziecka językiem w formie opowieści rówieśnika. Naprawdę gorąco POLECAM!!
" Pięcioro dzieci i coś" Edith Nesbit
Piątka rodzeństwa: Antea, Janeczka, Cyryl i Robert oraz ich mały braciszek zwnany Barankiem spędzają wakacje na wsi. Pewnego dnia w starym opuszczonym kamieniołomie znajdują dziwnego stworka. Jest to Piaskoludek, mający moc spełniania każdego życzenia, jakie się wypowie.Moc życzenia trwa aż do zachodu słońca. Dzieci umawiają się z nim, że będą mieć jedno życzenie dziennie od wszystkich czworga. Tak zaczynają się ich przygody i kłopoty, bo spełnione życzenia okazują się często kłopotliwe, a nawet niebezpieczne...
"Nasza mama czarodziejka" Joanna Papuzińska
Kolejna odsłona z czasów dzieciństwa. Przypomniała mi się dopiero jak mój syn przyniósł ją z biblioteki. Nie pamiętałam, szczegółów, ale każde z tych opowiadań utkwiło gdzieś we mnie i w sumie nic dziwnego....
... bo to bardzo ciepłe i niesamowite opowiadanie o pewnej mamie... Ale nie o tej jednej, ale o wszystkich mamach, które są jak czarodziejki, wróżki dla swoich dzieci i dlatego są tak bardzo kochane :)
"Nasza mama czarodziejka" Joanna Papuzińska
Kolejna odsłona z czasów dzieciństwa. Przypomniała mi się dopiero jak mój syn przyniósł ją z biblioteki. Nie pamiętałam, szczegółów, ale każde z tych opowiadań utkwiło gdzieś we mnie i w sumie nic dziwnego....
... bo to bardzo ciepłe i niesamowite opowiadanie o pewnej mamie... Ale nie o tej jednej, ale o wszystkich mamach, które są jak czarodziejki, wróżki dla swoich dzieci i dlatego są tak bardzo kochane :)