środa, 8 grudnia 2010

Rzecz o zębie

Pierwszy przestaje być synkiem a staje się Synem .... o czym mowa ? A o zębie... a raczej zębach z których matka jest niesamowicie dumna ... choć zasadniczo jeszcze ich nie ma... przynajmniej nie wszystkie są.

Otóż Matka , tak jak i inne matki, przez niemalże 7 lat bycia matką przyzwyczaiła się już do posiadania miana matki, do tego że jest dla Pierwszego Alfą i Omegą, czasami workiem treningowym ( w sensie werbalnym nie manualnym)  a czasami instytucją rozładowywania żali, frustracji i walki o wolności obywatelskie, źródłem radości i czasami gniewu. Matka drogowskaz, matka utulacz, po prostu matka... a Pierwszy  to zawsze był synek, ten któremu trzeba wyjaśnić, zaopiekować się, kochać, taki bezbronny w obcym świecie (chociaż akurat tu nierzadko Matka miała poważne wątpliwości czy on akurat taki bezbronny)... W każdym razie to był synek i chociaż Matka wiedziała że synek rośnie, no bo do szkoły chodzi, no bo czytać już umie, bo z matematyką już podchody robi, sprośne piosenki ze szkoły przynosi a  latka mijają to wiedzieć a WIEDZIEĆ to dwa różne stany...!!!!

Najpierw Matka, jakiś czas temu, odkryła ,że synkowi rosną zęby...  i to nie byle jakie tam zęby tylko SZÓSTKI , zęby STAŁE. Przeżycie nie małe -  to odkrycie, bo w Matce zakiełkowała myśl , że synek przestaje być synkiem. Pierwszy oczywiście na wieść o Zębach przez duże 'Z" mało nie pękł z dumy przy szczotkowaniu tych że, a potem orzekł że gotów się pozbyć wszystkich mleczaków od razu. Matce zajęło trochę czasu zanim objaśniła implikacje wynikające z faktu pozostawania przez Pierwszego przez dłuższy okres w stanie bezzębnym. Co tym było trudniejsze, że to już 21 na zegarze była a Matka na pysk padała więc i argumentacja jej trochę krzywo wychodziła ale jakoś się udało.

A dziś Matka w trakcie rozmowy pościelowej (czyli takiej tuż przed zgaszeniem świateł i ciszą nocną) odkryła, że dolna lewa jedynka jest chybnięta na jedynkę prawą. Ostatnio jak Matka pamięta obie jedynki stały prosto i żadna się nie "chybała" jak pijak z pod budki z piwem ! Sprawa jasna stała się po pomacaniu "nawalonego" zęba -  już nie tylko szóstki dają znać  wieku biologicznym jej synka ale także że w niedługim czasie Pierwszy pozbędzie się pierwszego zęba jaki mu wyrósł w wieku 10, 5 miesiąca ( słownie: dziesięciu i  pół miesiąca)!! 

I tak o to Pierwszy staje się synem ... i Matka tak myśli , że dobrze że te zęby tak sukcesywnie się wymieniają w paszczach naszych dzieci, bo matki mają czas na akceptację faktów, na akceptację że razem z tymi wypadającymi zębiskami zmienia się świat dziecka a one matki przestają być Alfą i Omegą.







"Dorośli nigdy nie rozumieją niczego sami i dzieci są zmęczone wiecznym udzielaniem im wyjaśnień." (Antoine de Saint-Exupéry — Mały Książę)

Brak komentarzy: